Dlaczego Multipla ???

Dlaczego Multipla ???

Niejeden się pewnie zastanowi co mnie podkusiło, żeby nabyć taki samochód i jeszcze się do niego przyznawać. Do pewnego momentu też należałem do tych, którzy dziwili się mocno jak takim pojazdem bez zażenowania można wyjechać na ulicę.

Pierwszy raz z tym oryginalnym pojazdem spotkałem się na Międzynarodowych Targach Poznańskich. Pojawiło się to brzydactwo wśród innych modeli na stoisku Fiata i nawet się nie pofatygowałem, żeby podejść do tej pokraki na tyle blisko, żeby zobaczyć jej wnętrze. Ohyda, chora stylistyka, obrzydlistwo – szkoda oczu, skupiłem się na tych „normalnych” modelach stojących w hali. Co autor tego samochodu miał na myśli kreśląc jego linie na papierze (a może już w komputerze?). To samo pytanie drążyło mi mózg kiedy w szkole kazano mi interpretować wiersze wieszcza Adama – co autor miał na myśli ???

Przez lata temat Fiata Multipla w moim życiu w ogóle nie istniał. Czasem przemknęło „to coś” ulicami Poznania – nie było można pominąć faktu pojawienia się tego wozu w zasięgu wzroku. Podobnie reagowałem na pojawienie się Renault Megane II  w wersji hatchback w pierwszych latach jego obecności na drogach. „Meganka” mimo nietypowego „tyłeczka” przyjęła się i teraz spora ilość tych samochodów na ulicach i parkingach nie robi już wrażenia. Do widoku Multipli nie szło się przyzwyczaić.

Wiosną 2009 mój pojazd z gaciami w herbie (wiecie co to za marka?) zaczął miewać zbyt dużo usterek w zbyt krótkim okresie czasu, dlatego zapadła decyzja, że zostanie sprzedany. Zacząłem się zastanawiać nad wyborem następcy mojej Nexii. Oczywiście w grę wchodził niewielki budżet  – kilkanaście tysięcy złotych. Jaki samochód wybrać, żeby się w tym budżecie mieścił, nie był zbyt leciwy, był nie mniej wygodny niż Nexia, miał mało kłopotliwy silnik i znośne koszty eksploatacji? Moje Daewoo pod tym względem mnie rozpieszczało – bardzo trwały silnik 1.5 8V z instalacją LPG spisywał się bardzo dobrze, a wizyty na stacjach paliw nie należały do tych stresujących. Brałem więc pod uwagę inne modele tego producenta – Lanosa (ten jednak trochę mały), Nubię a nawet Leganzę (ta do dziś mi się podoba – bardzo zgrabna limuzyna). Opcja Leganzy z zagazowanym silnikiem 2.0 zaczęła mi się coraz bardziej podobać, kiedy zacząłem się przyglądać Tacumie. Odwiedziłem nawet jedną w komisie i zacząłem się wahać między limuzyną a vanem. Bardzo wygodna pozycja za kierownicą, nieco wyższa niż w „zwykłych” osobówkach – niewielki jednak wybór na rynku samochodów używanych.

Pewnego dnia w pracy kolega mówi do mnie: „słyszałeś o silniku JTD?”. Słyszeć – słyszałem, ale nigdy nie zagłębiałem się w szczegóły jego konstrukcji czy opinie na jego temat. Duży wpływ na braki wiedzy o tym silniku miał fakt, że nie brałem pod uwagę kupna samochodu z silnikiem diesla a tym bardziej Fiata. Miałem bardzo nieprzyjemne „przejścia” z Cinquecento, którego z ulgą  sprzedałem za grosze zanim kupiłem Nexię i obiecałem sobie, że nigdy więcej nie kupię Fiata. Zacząłem więc w necie wertować strony, na których znajdują się informacje na temat JTD. Wiele pozytywnych opinii na jego temat sprawiło, że spodobał mi się ten diesel, jednak trudno było mi go dopasować do jakiegoś konkretnego modelu, który spełniałby moje oczekiwania. Kolega zadał mi kolejne pytanie: „a co myślisz o Fiacie Multipla?”. Rozpoczęła się dyskusja o jego kontrowersyjnym wyglądzie, wymiarach, zapotrzebowaniu na paliwo i podobno ogromnym wnętrzu. Temat Multipli, mimo mojego niezbyt dobrego – delikatnie mówiąc – nastawienia do tego modelu utkwił mi w głowie na dobre. Zacząłem przeglądać ogłoszenia sprzedaży: ceny niewygórowane, silnik rewelacja, wnętrze chyba całkiem obszerne, „internetowy dodatek” w postaci forum, który był kopalnią wiedzy na temat tego pojazdu… ale to przecież był Fiat… i ten wygląd pokręcony…! Nieśmiało zapytałem w domu: „może Multipla?”. O dziwo – reakcja była pozytywna: „o, jaka mordka sympatyczna!”. Ok, pojechaliśmy w takim razie do najbliższego komisu, w którym Multipla stała. Ta akurat była zbyt droga, co nie przeszkodziło żeby odbyć jazdę próbną i dokładnie ją sobie obejrzeć, szczególną uwagę skupiając na jej wnętrzu. Pierwsze wrażenie powaliło na kolana! Co za przestrzeń! To auto ma zaledwie 4 metry długości a wewnątrz wydawało się ogrooomne! Przypomniały mi się Targi Poznańskie i zadałem sobie pytanie – czy gdybym wtedy przełamał się i zachciał zobaczyć wnętrze Multipli, to moje zdanie na jej temat nadal byłoby negatywne? Siedząc za kierownicą stojącej na placu Multipli wiedziałem, że jednak Fiat i na dodatek właśnie ten model. Aż żal było wychodzić z samochodu. Nie mogłem się doczekać, kiedy znajdę taką z odpowiednią ceną i w nie gorszym od oglądanej dla siebie. Ten samochód pozwalał też śmielej myśleć o tym, żeby wybrać się gdzieś na wakacje daleko na południe. Wcześniej nie za bardzo wierzyłem w jakiś większy przebieg bez usterki pojazdów, które były w moim posiadaniu. Poza granice Polski nie wyjeżdżałem.

W sierpniu 2009 sprowadzona z Belgii granatowa Multipla stanęła pod moim blokiem. Mam nadzieję – mimo tego, że dziś ma już 12 lat – nadal będzie się spisywała tak dobrze jak dotąd. Słynna maksyma Arystotelesa… a może Sofoklesa lub Pitagorasa (nie pamiętam) „Multipla jest jak dom publiczny – wstyd wejść, żal wyjść” coś jednak w sobie ma…

Jedna myśl w temacie “Dlaczego Multipla ???”

  1. Bardzo pozytywny artykuł 🙂
    Multipla to jedno z wielu bardzo niedocenianych aut Fiata (podobnie jest np z nową Cromą), chociaż w tym wypadku faktycznie design jest bardzo dyskusyjny. Osobiście wolę wersję po liftingu, jest mniej hmm… awangardowa? 😉
    Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *